21.11.2017

Birma Expedition 2017

Wychodzę z domu. Po raz kolejny przekręcam klucz w drzwiach i myślę sobie „udało się, jeszcze raz się udało”  złapać Pana Boga za nogi. Ucieszyć się tym, że można tak pofrunąć, że można tak bardzo coś w życiu lubić. Przygotowania do wyjazdu są jak święta. Choć tak mi przecież daleko do super-hiper zorganizowania to wiem, jak ważna może się okazać w podróży agrafka, jak bardzo może zaboleć brak sznurka czy piszącego długopisu. Staram się więc o niczym nie zapomnieć. Mam jednak żelazną zasadę, której uczę się z każdym takim doświadczeniem:  z momentem kiedy wsiadam do pierwszego pociągu zostawiam ten wir myśli za sobą. Odcinam się od tego co mogłabym jeszcze zrobić lepiej, w czym mogłabym być bardziej precyzyjna.  Czas przygotowań, paszportów, wiz, plecaków, kłodek jest już za mną. Teraz pozostaje mi już tylko myśl. Myśl coraz bliższa miejscu do którego zmierzam. 

Zapytasz o cel? Tak to ważne pytanie, często kluczowe. Czasem trudno podjąć działanie bez jasno określonego celu. Ja go nie mam. Dziś, mówię to trochę odważniej, choć wciąż brzmi to tak niepoważnie i głupio. Taka jest jednak prawda, a Ona podobno wyzwala, na cóż mi więc wymyślać wciąż na nowo, odpowiedzi na pytanie „po co?” 

Będę robić dokładnie to, co robię na co dzień, w swoim własnym bezpiecznym środowisku. Będę zaglądać w oczy, słuchać, smakować, uczyć się, będę szukać odpowiedzi, będę mnożyć pytania. Czyli właściwie jadę po nic. Jadę bo chcę. Jadę bo tak mi podpowiada serce.

No i chciałby człowiek być tak użyteczny by podać listę rzeczy, które należy zabrać do Birmy, szczepień, niezbędnych formalności. Tak by chciał a tak się do tego nie nadaję. Może kiedyś uda mi się nabrać ogłady i w końcu pisać o rzeczach ważnych i konkretnych a póki co…no cóż…fiu bździu, ni to pomocne, ni to lotne, ni to ważkie. Akceptuje swoją nieudolność ale nie spocznę na laurach dopóki takiej listy do jasnej cholewki nie stworze. Zrobię to! Tak! Postanowione. Każdy ma inną, każdy ma sprawdzoną. Mnie się sprawdza pewien zestaw, który uważam za ”must have” . Wiadomo, że podróż z plecakiem to minimalizm. Minimalizm natomiast wymaga precyzji. O tę precyzję się rozchodzi i to ona stanowi największe wyzwanie. Dziele swój bagaż na kilka kategorii. Apteka, higiena, odzież, buty, elektronika, umilacze.  Poniżej to co się w nich mieści. Ilość generalnie pozostaje w tych samych okolicach bez względu na to czy jadę na miesiąc czy na trzy. Tendencja jest taka, że im dłuższy wyjazd tym mniej rzeczy. Ot filozofia. No dobra to czas start.

DOKUMENTY

APTEKA

HIGIENA

ODZIEŻ

paszport, wizy, bilety,ubezpieczenie, karty płatnicze, dowód osobisty, stare legitymacje studenckie- zostawiam w hostelach jako dokument, pieniądze, zdjęcie + w formie elektronicznej -skan paszportu, zdjęcie

 

leki: na biegunkę (nifuroksazyd), rozkurczowe (no-spa), węgiel, przeciwbólowe, plastry, bandaż elastyczny, gaza, gaziki odkażające, penseta, obcinaczki, elektrolity (litorsal), trilak, tribiotic

szampon, pasta, szczoteczka, krem (próbki są bardzo praktyczne) grzebień, dezodorant, antyperspirant, cienki ręcznik, żel antybakteryjny, no i "babski zestaw"

 

1x długi rękaw,1xpolar cienki, 2x tshirt, 3-4 pary gatek, 3-4 pary skarpetek, 2x spodenki, 2x sportowe staniki, cienkie luźne spodnie, sukienka.

 

 

BUTY

PRZYBORNIK

ELEKTRONIKA

UMILACZE

lekkie materiałowe adidasy, japonki.

 

3 metry sznurka, agrafka, igła z nitką, kłódka, worki foliowe, kubek, grzałka, widelec, nóż, gaz pieprzowy, scyzoryk, czołówka, zeszyt, selfie-stick

aparat, powerbank, dodatkowy telefon, karty pamięci, ładowarka do telefonu i aparatu.

 

muzyczka na telefonie,  ebook w rezerwie (nie zdarzyło mi się z tego korzystać), kilka balonów i odblasków, lekka książka, słuchawki.

 

 

Zabieram rzeczy sprawdzone, szybko schnące i takie które mogę bez żalu w trakcie podróży wyrzucić lub wymienić na inne zakupione na miejscu.

Kurcze no nie było to ani przyjemne ani łatwe. Jak mnie się coś przypomni to dopisze. Trzeba pamiętać, że ten temat jest bardzo subiektywny i warto kilka różnych LIST przeczytać i przetestować , żeby stworzyć swoja najbardziej właściwą. Ta jest moja i uważam, że jest superJ Gdyby jednak ktoś zauważył rażące braki zagrażające mojemu bezpieczeństwu i życiu to proszę o zdecydowaną interwencje.

The Blue Bird